Pies w bloku – czy to dobry pomysł?

Mówi się, że ludzie dzielą się na tych, którzy lubią psy, i tych, którzy wolą koty. Ten żartobliwy podział można przeprowadzić jeszcze inaczej, ogólnie – ludzie dzielą się przecież także na tych, którzy chcą mieć jakiekolwiek zwierzę w domu, oraz na takich, którzy nie chcą mieć zwierząt – bo choć wielu osobom pewnie trudno w to uwierzyć, niektórzy zwyczajnie nie lubią żadnych „sierściuchów”. Tolerowaliby może rybki, ale nawet rybki wymagają pewnej uwagi i zaangażowania.

Pies bloku komunalnym

Jak żaden podział, także i ten nie jest oczywisty. Wiele osób może i chciałoby mieć psa – bo to jednak najpopularniejszy i chyba najmilszy przedstawiciel królestwa zwierząt, nazywany zresztą przyjacielem człowieka. Jednak myśl o tym, by mieć psa mieszkając w bloku wiele osób skutecznie zniechęca. Przede wszystkim – wiele osób uważa, że pies powinien mieć możliwość wybiegać się na wolnym powietrzu, zwłaszcza jeśli jest to pies w rodzaju owczarka niemieckiego czy retrieviera, a nie „kanapowiec”.

Trzeba przyznać, że kwestia dużego psa mieszkającego w bloku może być rzeczywiście problematyczna. Po pierwsze – na pięćdziesięciu kilku metrach kwadratowych ma on bardzo mało miejsca. Do tego dochodzi kwestia spacerów – pies musiałby być od szczenięcia dobrze nauczony, że nie może załatwiać swoich potrzeb w mieszkaniu. Trudniej to osiągnąć w przypadku posiadania kota – nawet jeśli nauczymy kota korzystać z kuwety, trudno będzie uniknąć przykrego zapachu. W wielu mieszkaniach zaraz po przekroczeniu progu – a czasem nawet szybciej – można spodziewać się, że właściciele mają kota…

Psie odchody na osiedlu

Nie sposób uniknąć także innej kwestii – psich odchodów, które są prawdziwą zmorą mieszkańców większości osiedli. To kolejny argument przemawiający za tym, by w blokach nie trzymać psów, choć trzeba przyznać, że to jest kwestia podejścia właścicieli czworonogów. Pies, jak każde zwierzę, musi załatwić swoje potrzeby, i nie zastanawia się, gdzie ma to zrobić. Jednak właściciele zachowują się zazwyczaj bardzo nieodpowiedzialnie, wyprowadzając zwierzęta wprost na chodnik lub na trawnik pod okno sąsiada, gdzie czekają, aż pies zrobi, co ma zrobić, by szybko wrócić do ciepłego mieszkania.

Problem ten trochę rozwiązują stawiane w wielu miejscach przestrzeni publicznej kosze na psie nieczystości – niestety są one ignorowane przez wiele osób. Ciągle brakuje świadomości – a może egzekwowania kar, które należą się za pozostawianie nieczystości w miejscach publicznych – w tym temacie. Gdyby sami właściciele psów się zatroszczyli o czystość, poruszanie się osiedlowymi chodnikami czy korzystanie z trawników byłoby o wiele przyjemniejsze…